Zdarza się, że do Inspekcji Handlowej trafiają skargi od niezadowolonych klientów komisów. Problem w zarysie przedstawia się najczęściej w sposób następujący. Konsument postanawia zakupić w komisie używany towar. W domu okazuje się, że sprzęt nie działa bądź działa nieprawidłowo. Klient zgłasza się do komisu żądając uwzględnienia reklamacji. Sprzedawca (komisant) z rozbrajającą szczerością oświadcza, że nic go to nie obchodzi, gdyż trzeba być wybitnie naiwnym, aby przypuszczać, że można skutecznie zareklamować coś, co zostało kupione w komisie. Zdaniem sprzedawcy jest to sprzęt używany, a taki, jak wszyscy wiedzą, żadnym reklamacjom, nie podlega. Ponadto komisant pcha klientowi przed oczy wywieszkę w komisie, na której wyraźnie widnieje napis: „towar używany nie podlega reklamacji”.

Wiara w słowo pisane jest u nas bezkrytyczna, dlatego zdezorientowany klient rezygnuje, gdyż przecież jest napisane… Nic bardziej mylnego. W myśl przepisów Kodeksu cywilnego przyjmujący zlecenie (komisant) zobowiązuje się za wynagrodzeniem(prowizja) w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa do kupna lubsprzedaży rzeczy ruchomych na rachunek dającego zlecenie (komitenta), lecz w imieniu własnym (art. 765). Kupującego w komisie nie musi w żadnym razie interesować, kto wstawił towar do komisu. Dla niego stroną umowy jest komisant. Właściciele komisów, gdy zwraca im się uwagę, że udzielają nieprawdziwych informacji swoim klientom, z uśmiechem powołują się na przepisy Kodeksu cywilnego, które stanowią, że komisant nie ponosi odpowiedzialności za ukryte wady fizyczne rzeczy, jak również za jej wady prawne, jeżeli przed zawarciem umowy podał to do wiadomości kupującego. Zdaniem komisanta, opatrywanie dowodu zakupu, pieczątką o treści: „kupujący oświadcza, że zna stan techniczny sprzętu”, załatwia wszystko. Właściciele komisów zapominają jednakże o tym, że po pierwsze, zgodnie z prawem, wyłączenie odpowiedzialności komisanta nie dotyczy wad rzeczy, o których komisant wiedział lub z łatwością mógł się dowiedzieć. Po drugie, do umów sprzedaży rzeczy ruchomej, zawartej przez komisanta z osobą fizyczną, która nabywa rzecz w celu niezwiązanym z jej działalnością gospodarczą ani zawodową, stosuje się przepisy o sprzedaży konsumenckiej. Chodzi w tym przypadku oczywiście o ustawę z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego. Natomiast zgodnie z ww. ustawą sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową w ciągu dwóch lat od wydania towaru kupującemu. W przypadku rzeczy używanych, termin ten może zostać skrócony, jednakże nie poniżej jednego roku. Jeżeli więc komisant nie podejmie tematu i nie uzgodni z konsumentem, że jego odpowiedzialność z tytułu niezgodności z umową zostanie ograniczona jedynie do roku, wówczas konsumentowi przysługuje uprawnienie do domagania się uwzględnienia reklamacji przez dwa lata. Istotne jest również to, że ustawa wyraźnie stwierdza, że uprawnień z niej wynikających nie można wyłączyć ani ograniczyć w drodze umowy zawartej przed zawiadomieniem sprzedawcy o niezgodności towaru z umową, a w szczególności nie można tego zrobić przez oświadczenie kupującego, iż wie o wszelkich niezgodnościach towaru z umową. Wynika z tego, że nawet podkładanie konsumentowi do podpisu różnorakich oświadczeń również nie zwalnia właściciela komisu z odpowiedzialności. Proszę pamiętać o powyższych zasadach, ilekroć komisant zaskoczy nas stwierdzeniem, że „używane reklamacji nie podlega”.